wtorek, 5 lipca 2011

DZIECI LATAJA SAME? bambini volano da soli?

Tydzien temu mialam rutynowa kontrole sluchu mojego maluszka w zwiazku z tym ze urodzil sie miesiac wczesniej. Aby uniknac korkow, kolejek,pospiechu, gonitwy i niepotrzebnych zdenerwowan wybralam sie z domu duzo wczesniej i w szpitalu bylismy juz godzine przed ustalona wizyta. Aby oczekiwanie nie stalao sie nudne kupilam w kiosku jedna z tych gazetek dla mam, ktorej potem nawet nie otwarlam bo czas minal mi na zabawie z Mateuszkiem. Dopiero w domu wieczorem zabralam sie za czytanie owej gazetki i znalazlam w niej artykul, ktory mi zamrozil krew w zylach. Otoz jak sie okazalo niektore linie lotnicze rezerwuja przeloty zakazane dzieciakom coby nie przeszkadzaly pasazerom z delikatnymi nerwami. Troche to dyskryminujace ale nie mrozace krew w zylach. Istnieje natomias brytyjska linia lotniza, ktora ma zamiar organizowac przeloty dla samych dzieci i w kilkuminutowym odstepie czasu drugi samolot dla samych doroslych. Tak aby rodzice i dzieci znalazly sie na lotnisku po wyladowaniu. To mnie wlasnie zcielo z nog - z regoly jestem optymistka ale juz sobie wyobrazam tragiczny scenariusz kiedy jeden z samolotow runie na ziemie. Gratuluje glupiego pomyslu na takie przeloty i zastanawiam sie ilu rodzicow zdecyduje sie na taka opcje? Co wy na to?


La settimana scorsa avevo una visita al ospedale con il mio piccolino e visto che siamo partiti di casa con abbondante anticipo ho preso in edicola un giornalino per le mamme "Bimbi sani e belli" per esattezza. Tralasciamo il fatto che durante attesa al esame ho giocato con bimbo e i giornalino ho sfogliato solamente a casa. C'era un articolo che parla di alcuni voli riservati ai soli adulti che non sopportano i schiamazzi dei piccoli passeggeri - un po discriminante ma non scandaloso. La cosa che mi ha lasciata a bocca aperta fu un altra notizia - a quanto pare una compagnia aerea britannica ha intenzione di lanciare a distanza di pochi minuti un volo per soli bimbi e uno per soli adulti, cosi al arrivo i genitori e bambini possono ritrovarsi. Di solito sono un ottimista ma in questo caso non ho potuto immaginarmi uno scenario tragico quando solo uno dei due aerei precipita. Complimenti per un idea stupida! Sarei curiosa di sapere se c'è qualche genitore disposto provare un volo così? Cosa ne pensate? A me vengono i brividi.

1 komentarz:

  1. A ja bym się zastanowiła nad ewentualnymi rodzicami, którzy wolą wysłać potomstwo osobnym samolotem, żeby zapewne mieć święty spokój. Ja wiem, że dzieci w podróży bywają bardzo męczące, ale rodzicielstwo wiąże się jednak z pewnymi obowiązkami i odpowiedzialnością.

    Motylek

    OdpowiedzUsuń