W pelnej okazalosci mierzy sobie 60cm na prawie 2 metry.
Tutaj w trakcie produkcji. Z caloscia uwinelam sie w ciagu miesiaca i dwoch tygodni, biorac pod uwage fakt ze mam jeszcze piec innych robotek napoczetych z czego szalik dla mojego meza czeka na ukonczenie od ubieglej zimy-bardzo szybko mi poszlo.
W miedzyczasie dla relaksu zapisalam sie na kurs rysunku portretow-cos wspanialego ale o tym za jakis czas.
cudny szal..piekny..zwiewny i delikatny...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńFaktycznie,jak pajęczyna
Dziekuje za mile slowa, zapewniam was ze jest nawet wystarczajaco cieply, przynajmniej na wloska jesien. Na warsztacie mam teraz szal na drutach no i jednoczesnie jeszcze wiele innych robotek.W najblizszych dniach postaram sie o zdjecia na ludziu.
OdpowiedzUsuńWłoska jesień... zadumałam się, to musi być coś pięknego. Tym bardziej, że ozdabia ją taki śliczny szal!
OdpowiedzUsuń