poniedziałek, 16 marca 2009

Dom jak po wojnie

Uroczyscie oglaszam ze przyjecie urodzinowe mojego malszka sie udalo. Wprawdzie mieszkanie wyglada jak po przejsciu tromby powietrznej ale za to malenstwa mialy ucieche. Wyobrazcie sobie dzieciaki w wieku od 5 lat do 7 miesiecy (6 pelzakow skaczacych i wspinajacych sie wszedzie) pomimo ze kazdy dzieciak mial ze soba swoja mame imeczyl ja na swoj sposob jestem wykonczona. Zastanawiam sie jak sobie radza matki blizniakow czy tojaczkow a co tu mowic o piecioraczkach bo i takie sie trafiaja, przeciez moj maluch drepta od trzech tygodni a juz daje mi w kosc nie wyobrazam sobie jak mozna wylapac piecioro kiedy zaczynaja stawiac pierwsze kroki.Na moim synku jego pierwsze urodziny mialy efekt piorunujacy tak szalal ze po kapieli zjadl kolacje bez kaprysow i spi juz od godziny, a mama teraz wezmie prysznic i zasiadzie do utesknionych drutkow,bo w tym tygodniu miedzy szyciem,sprzataniem,czyszczeniem okien ,prasowaniem i szykowaniem przyjecia o koszyku z welna moglam tylko marzyc. No dobra koniec gadania zabieram sie do roboty bo w koszyku czekaja na mnie slawne niedzwiedzie lapy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz