niedziela, 27 lutego 2011

Misie na zamowienie 2. Orsi su ordinazione 2.

        
Jak juz pisalam pare dni temu po wykrojeniu elementow misia z materialu, zabralam sie za przyjemna czesc pracy czyli za szycie. To co sie dalo na maszynie a wykonczenia i male elementy recznie.

Come avevo scritto un paio di giorni fa dopo aver intagliato i pezzi di orsetto dal tessuto, sono passata alla parte più divertente del lavoro cioè alla confezione. Quello che riuscivo a macchina e le rifiniture e piccoli elementi a mano.

Mis w fazie szycia.
Orsetto nella fase di cuciture.
A tak wyglada gotowy mis. 

Ed ecco orsetto finito.

Efekt koncowy.
Effetto finale.

Profil misia.
Orsetto di profilo.
Nastepnie uszylam tego brzydala, cos w stylu misia Jasia Fasoli.

Poi ho fatto un altro bruttino, vagamente assomigliante orso di Mr Bean.

Brzydki ale kochany.
Brutto ma adorabile.

wtorek, 22 lutego 2011

Misie na zamowienie. Orsacchiotti sul ordinazione.

Zazwyczaj nie lubie kopiowac misiow juz gotowych, szczegolnie tych masowej produkcji, tym razem jednak zrobilam wyjatek. Przyszla do mnie kolezanka, zrozpaczona bo 5 letnia corka wierci jej dziure w brzychu, ze chce misia takiego jak ma starszy braciszek. Dziewczyna przeszukala juz wrzystkie sklepy zabawkowe i stragany z uzywanaymi zabawkami a miska ani sladu, bo byl kupiony pare lat temu i juz nawet nikt nie pamieta gdzie.
No wiec zabralam sie do roboty:
Po pierwsze zrobilam misiowi sesje zdjeciowa bo widzialam go przez pare minut i nie moglam go spruc dla zdobycia wykroju.
Oryginalny stary mis do skopiowania.
Originale da copiare. 
Po drugie rozrysowalam misia na czynniki pierwsze, uzyskujac w ten sposob szkic wykroju.

Analiza wykroju.
Analisi del cartamodello.
Po dopracowaniu szczegolow i po wykonaniu odpowiednich pomiarow i obliczen wykroj byl gotowy do przeniesienia na material. No a potem bylo juz latwo. Wyniki szycia pokaze wam jutro.

Wykrawanie z materialu.
Taglio del tessuto.
Di solito non mi piace copiare gli orsi già fatti, soprattutto se sono di grande distribuzione ma questa volta ho deciso di fare un eccezione. Qualche giorno fa è venuta trovarmi mia collega disperata, perché la figlia di 5 anni voleva a tutti costi un orsacchiotto uguale a quello di suo fratello maggiore. Povera ragazza ha girato tutti negozi di giocattoli e tutti mercatini ma di orso nemmeno una tracia. 
Così ho iniziato la mia avventura:
Per prima cosa ho fatto un servizio fotografico al orso (non potevo tenermelo ne tanto meno scucirlo per avere il cartamodello).
Dopo ho fatto un primo schizzo delle sue forme che poi ho precisato con vari calcoli quasi matematici.
Infine cosi ottenuto cartamodello ho  trasferito sul tessuto. Tutto il resto era molto più facile e divertente, ma il risultato ve lo mostrerò domani.

środa, 16 lutego 2011

Swiatowy dzien kota. Giornata mondiale del gatto.

Moje kociaki.
I miei gattini.
Jutro jak zapewne wiecie siwetujemy koty. Dla wszystkich milosnikow prezentuje kotki mojej produkcji.

Domani come sapete festeggeremmo i gatti. Per tutti amanti dei amici felini presento gatti di pezza fatti da me.


poniedziałek, 14 lutego 2011

Ochota na zmiany. Voglia di cambiare.

Po mocnym postanowieniu poprawy przyszla mi ochota na wprowadzenie zmian. Jak sie wam podoba nowa szata graficzna? Kolejna nowosc to jak widac dwujezycznosc: od dzisiaj postanowilam pisac rowniez po wlosku dla wloskich przyjaciol, wprawdzie niektorzy probowali mnie namowic na angielski ale pisanie w dwoch jezykach wydaje mi sie wystarczajaco zagmatwane. Nowosci rowniez na polu robotkowym.

ostatni zakup
 nuovo acquisto
Z powyzej umieszczonych klebuszkow powstana wkrotce wielobarwne buciki dla maluchow. A jak narazie moge sie pochwalic ostatnim wyrobem: niebieski pajacyk dla mojego nowego lobuziaka.

aplikacja z materialu-czpka i szalik balwanka zrobione sa na szydelku
pupazzo di neve di ciniglia con la berretta e sciarpa fatte al uncinetto
Niebieski pajacyk z miekkiej welenki.
Tutina di morbida lana azzurra.

guziczki-sniezynki
bottoncini-fiocchi di neve
Anno nuovo-blog nuovo, ok forse non del tutto nuovo ma rinnovato. Intanto ho deciso di scrivere anche in italiano visto che vivo in italia e tanti amici non riuscivano a capirci nulla, e poi ho cambiato la grafica. Bella non trovate? E un po come dare una mano di colore alle pareti di casa, si sta subito meglio, mi è tornata anche la voglia di scrivere. Ci saranno le novità anche nel campo lavorativo: quei gomitoli colorati presto diventeranno le scarpine per bimbi. Per adesso posso mostrarvi la tutina azzurra che ho fatto per il mio piccolo, con bottoncini a fiocco di neve e un bellissimo pupazzo di neve (fatto da me) giusto per renderla ancora più unica e originale.

niedziela, 13 lutego 2011

Mocne postanowienie poprawy

Powiedziec ze troche zaniedbalam pisanie bloga to eufemizm. Przyznaje sie do winy ostatnio tak naprawde z zaagazowaniem pisalam chyba rok temu. Wstyd! Na usprawiedliwienie moge jedynie powiedziec ostatnie miesiace byly dla mnie dosc ruchliwe. Tym, ktorzy wiedzieli ze spodziewalam sie dziecka powiem ze lobuziak ostatnie miesiace ciazy strasznie mnie skopal i zablokowal mi kregoslup. Potemm zdecydowal urodzic sie o caly miesiac wczesniej zeby nie przegapic Bozego Narodzenia. Pomieszal mi malec nieco plany ale najwazniejsze, ze jest cudowny i zdrowy.

Nie musze chyba dodawac, ze w domu obecnie mam istny cyrk: maly przyklejony do mnie jak pijawka, co dwie godziny do karmienia (chociaz gdyby to od niego zalezalo skrocilby przerwe do 15 minut), duzy-to znaczy wiekszy bo ma tylko 3 latka bryka jak tygrysek od wschodu slonca az do wieczora. Cudownie jest byc mama dwoch lobuziakow, ale dopiero teraz dochodze do jako-takiej organizacji dnia i powoli wracam do dawno zaniechanych czynnosci typu: pisanie bloga, poranna gimnastyka, robotki reczne. Jedynie do czytania nie jestem w stnie powrocic barziej z powodu tzw problemow technicznyc niz z braku czasu (po uspieniu jednego i miedzy posilkami drugiego zapalki nie wytrzymuja ciezaru moich powiek i najczesciej zasypiam czytajac bajki na glos).