wtorek, 23 czerwca 2009

Torebka ekologiczno-ekonomiczna


Nie myslcie sobie ze mnie wygnalo w jakies odlegle kraje,albo ze siedzac w domu nic nie robie.
Na warsztacie mam aktualnie czarna sukienke robiona azurem bez szwow wiec mi sie znudzila,poza tym wieczorami czarna nitke slabo widac i dlatego jakos slabo rosnie. Dla rozrywki zaczelam wiec bialy sweterek na widelkach, ktory owszem wieczorami dobrze sie robi ale po jakims czasie jakos sie monotonnie i czarnobialo zrobilo jak na starym filmie. Zachcialo mi sie czegos kolorowego dla odmiany i tak oto powstala torebka. Ekonomiczna dlatego ze nic mnie nie kosztowala-wszystkie skladniki juz sie plataly po domu od paru lat. A ekologiczna bo odzyskalam materialy, ktore mialy byc do wyrzucenia. Widzicie te koleczka? Mialam je kupic w pasmanteri ale ze chytra jestem (lepiej brzmi oszczedna) wykorzystalam te plastikowe obrecze, ktore znajduja sie pod zakretkami w butelkach z woda mineralna. Uchwyty no coz te troche trudniej wyczarowac ze smieci ale ja na szczescie mialam w domu po starej torbie. Efekt koncowy bardzo ladny a ile satysfakcji z nienaruszonego kapitalu.

1 komentarz:

  1. wlasnie tez mysle o torbie ..bardzo ladna ta twoja...pewnie cos podpatrze..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń