czwartek, 20 sierpnia 2009

Co w szafie piszczy?

Wlasnie szperajac w mojej piszczacej szafie trafilam na bluzeczke o ktorej istnieniu juz prawie zapomnialam. Zrobiona jakies 10 lat temu z bawelny, na szydelku, wowczas pol na pol z moja mama gdyz dopiero zaczynalam moje szydelkowe podboje. Pasuje jak ulal, no moze juz ciut za krotka bo widac brzuch ale co tam waze 53 kilo, mam 30 lat i jest piekielnie goraco, jeszcze przez jakis czas moge sobie pozwolic na pokazywanie pepka.

1 komentarz:

  1. ano..takie rzeczy sa ponadczasowe i zawsze pieknie sie prezentuja..no trzymaja sie super...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń