niedziela, 13 lutego 2011

Mocne postanowienie poprawy

Powiedziec ze troche zaniedbalam pisanie bloga to eufemizm. Przyznaje sie do winy ostatnio tak naprawde z zaagazowaniem pisalam chyba rok temu. Wstyd! Na usprawiedliwienie moge jedynie powiedziec ostatnie miesiace byly dla mnie dosc ruchliwe. Tym, ktorzy wiedzieli ze spodziewalam sie dziecka powiem ze lobuziak ostatnie miesiace ciazy strasznie mnie skopal i zablokowal mi kregoslup. Potemm zdecydowal urodzic sie o caly miesiac wczesniej zeby nie przegapic Bozego Narodzenia. Pomieszal mi malec nieco plany ale najwazniejsze, ze jest cudowny i zdrowy.

Nie musze chyba dodawac, ze w domu obecnie mam istny cyrk: maly przyklejony do mnie jak pijawka, co dwie godziny do karmienia (chociaz gdyby to od niego zalezalo skrocilby przerwe do 15 minut), duzy-to znaczy wiekszy bo ma tylko 3 latka bryka jak tygrysek od wschodu slonca az do wieczora. Cudownie jest byc mama dwoch lobuziakow, ale dopiero teraz dochodze do jako-takiej organizacji dnia i powoli wracam do dawno zaniechanych czynnosci typu: pisanie bloga, poranna gimnastyka, robotki reczne. Jedynie do czytania nie jestem w stnie powrocic barziej z powodu tzw problemow technicznyc niz z braku czasu (po uspieniu jednego i miedzy posilkami drugiego zapalki nie wytrzymuja ciezaru moich powiek i najczesciej zasypiam czytajac bajki na glos).

3 komentarze:

  1. Niestety, bycie mama wyczerpuje fizycznie... Tez pamietam te noce, kiedy zasypialam razem ze Smykiem, a czasami jeszcze przed nim...
    Duzo sil zycze!

    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie gratulacje MAMA!
    Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję :) Mój Pan Syn przez pierwsze sześć tygodni wisiał mi na piersi nawet po 45 minut z małymi (toaleta, szybkie łapnięcie czegoś do jedzenia) przerwami ;) Tak zdecydował i dzięki temu laktacja się nam gładko ułożyła i wyregulowała :)

    OdpowiedzUsuń